
Amerykańskie firmy, które tak wiele zainwestowały w wydobycie amerykańskiej ropy, są zainteresowane podniesieniem cen ropy naftowej. Można to zrobić tylko w przypadku gdy najwięksi producenci uzgadniają ilości wprowadzone przez nich na rynek światowy. Iran od czasu, gdy proamerykański szach został obalony, nie jest przyjaźnie nastawiony do Stanów Zjednoczonych, a więc ani myśli podporządkowywać się amerykańskim interesom. Dlatego też Waszyngton chce usunąć tę przeszkodę i rozgląda się za pretekstami do wojny z Teheranem.
Plotki o zbliżającej się wojnie z Iranem utrzymują się już od jakiegoś czasu. Po Jugosławii, Afganistanie, Iraku, Libii i Syrii, kolejnym celem wydaje się być Teheran. Waszyngton podejmuje zdecydowane kroki przeciwko Iranowi. Na razie mają one charakter wyłącznie gospodarczy. Już krążą pogłoski o ewentualnej koalicji obejmującej, poza Stanami Zjednoczonymi, również Arabię Saudyjską, Izrael i Australię. O co oskarża się Iran? O to, że usiłuje wyprodukować własną broń jądrową i że wspiera – tak, zgadliście państwo – terroryzm. O co by innego?