Były premier polskiego rządu i aktualny przewodniczący Rady Europejskiej jest autorytetem dla opozycji w Polsce i stara się wyrobić sobie poważanie także na brukselskich salonach. W Polsce znany jest z ustępliwości wobec Angeli Merkel, co zapewne przyczyniło się do wyniesienia go na tak prestiżowy europejski urząd. Być może dla zachodniego Europejczyka awans ten jest oznaką uznania Wspólnoty Europejskiej za wkład Donalda Tuska wniesiony w budowanie praworządności w Polsce i prawdopodobnie nie wie on o tym, że pozostawiona przez niego partia Platforma Obywatelska poniosła porażkę w wyborach do sejmu w kilka miesięcy po zrezygnowaniu Donalda Tuska z funkcji premiera polskiego rządu. Rodzi się pytanie, czy wyniesienie szefa polskiego rządu nie było aby podaniem mu pomocnej ręki przez Angelę Merkel, która w ten sposób wynagradzała swego faworyta i tym samym chroniła przed politycznymi a być może nawet prawnymi (o czym poniżej) rozliczeniami za okres sprawowania władzy w Polsce? Czy dla niego samego brukselski awans nie był ucieczką przed przewidywaną nieuchronną porażką wyborczą. Czy obecne posunięcia Donalda Tuska, w ramach których ostro atakuje on własny kraj, to troska o praworządność, czy raczej chęć odwetu na opozycji za jej wyborcze zwycięstwo i rozpaczliwe dążenie do obalenia rządu, który powołał komisję do zbadania prawdopodobnego udziału byłego premiera w największej aferze finansowej ostatnich lat w Polsce?
Mimo składanych deklaracji, że piastując funkcję przewodniczącego Komisji Europejskiej będzie „bezstronny i politycznie neutralny wobec wszystkich 28 państw członkowskich”.Donald Tusk każdą niemal okazję wykorzystuje, aby atakować i dyscyplinować polski rząd. Po wydarzeniach na przełomie lat 2016/2017, gdy przez prawie miesiąc polski parlament był okupowany przez opozycję, przewodniczący Tusk groził Polsce, że wyciągnie konsekwencje prawne w związku z nieprawidłowo uchwalonym, jego zdaniem, budżetem na 2017..
Koordynując ten polityczny straszak z protestami przeciwników obecnego rządu w Warszawie, Donald Tusk wspierał de facto próbę puczu w Polsce i wyrabiał w Brukseli złą prasę wobec własnego kraju. Ponownie groził Polsce karami i konsekwencjami za brak zgody na relokację imigrantów z Syriia ostatnio ostrzegał przed uchwaleniem ustawy o sądzie najwyższym.Każde ze wspomnianych wydarzeń zachodnie media przedstawiały w sposób nieprzychylny obecnemu rządowi w Warszawie, wywołując u swoich odbiorców przeświadczenie, że w Polsce zachodzą bardzo niepokojące zmiany.